Ile trwa generalny remont mieszkania 60m2 w 2025 roku? Sprawdź!
Planowanie remontu mieszkania o powierzchni około 60m2 to przedsięwzięcie, które budzi wiele pytań, a na czele stawki plasuje się oczywiście to kluczowe: ile trwa remont mieszkania 60m2? Odpowiedź na to pytanie nigdy nie jest prosta "jak drut", bo zależy od morza zmiennych, ale jeśli musielibyśmy strzelić z biodra, remont generalny mieszkania 60m2 w dobrym stanie początkowym, realizowany przez sprawną ekipę, to często przedział od 4 do 8 tygodni. To jednak tylko punkt wyjścia, a droga do idealnych "czterech kątów" bywa kręta i pełna niespodzianek.

Zrozumienie czasochłonności prac remontowych dla typowego mieszkania o powierzchni 60m2 wymaga spojrzenia na różne scenariusze i uwzględnienia kluczowych czynników. Nie jest to jednorodna wartość, a raczej wachlarz możliwości rozciągający się od zaledwie kilku dni do nawet kilku miesięcy. Przedstawimy uśrednione ramy czasowe, bazując na zebranych informacjach i typowych zakresach prac.
Typ Remontu (dla ok. 60m2) | Szacowany Czas Trwania | Przykładowe Prace |
---|---|---|
Odświeżenie (tzw. "lifting") | 1-2 tygodnie | Malowanie ścian i sufitów, wymiana paneli podłogowych, cyklinowanie parkietu (ew.), kosmetyczne poprawki (silikon, fugi). |
Standardowy Remont (częściowy generalny) | 3-5 tygodni | Zakres odświeżenia plus: częściowa wymiana instalacji elektrycznej/hydraulicznej (np. kuchnia+łazienka), wymiana drzwi wewnętrznych, drobne zmiany układu pomieszczeń, tynkowanie/gładzie fragmentów ścian. |
Remont Generalny (kompleksowy) | 6-10 tygodni | Wyburzenia, stawianie nowych ścian, wymiana wszystkich instalacji (elektryczna, hydrauliczna, CO, wentylacja), wylewki, tynki, gładzie na wszystkich powierzchniach, remont łazienki i kuchni od zera, nowa stolarka (okna, drzwi), wykończenia podłóg, malowanie. |
Remont Generalny ze Zmianami Strukturalnymi / Bardzo Zły Stan Początkowy | 10-16+ tygodni | Zakres generalnego plus: poważne zmiany konstrukcyjne (wymagające pozwoleń), osuszanie ścian po zalaniu, naprawy strukturalne, walka z wilgocią/grzybem, praca w budynku z restrykcjami (np. stara kamienica, brak windy towarowej). |
Z przedstawionych szacunków widać jak na dłoni, że skala ingerencji w substancję mieszkania ma decydujący wpływ na ostateczny czas pracy. "Płytki" remont skupia się na estetyce i kosmetyce, omijając złożone i brudne prace instalacyjne czy konstrukcyjne. Każda kolejna kategoria na liście dorzuca nie tylko dni, ale często tygodnie do harmonogramu. Co więcej, prace takie jak wylewki czy gładzie wymagają bezwzględnie czasu na schnięcie – nie da się przyspieszyć praw fizyki, bez ryzyka katastrofalnych skutków w przyszłości.
Remont generalny czy odświeżający? Jak zakres prac wpływa na czas dla 60m2
Decyzja o tym, czy przeprowadzić remont generalny 60m2 mieszkania, czy tylko go odświeżyć, to pierwsza, fundamentalna kwestia, która rozstrzyga o długości całego przedsięwzięcia.
Odświeżenie, popularnie zwane liftingiem, skupia się na poprawie wizualnej. Obejmuje prace, które nie ingerują głęboko w konstrukcję czy instalacje lokalu.
Typowy zakres odświeżenia dla 60m2 to gruntowne malowanie ścian i sufitów, często z wcześniejszymi drobnymi poprawkami gładzi lub uzupełnianiem ubytków.
Może to również być wymiana podłóg w niektórych pomieszczeniach, na przykład położenie paneli zamiast starych wykładzin, czy odświeżenie istniejącego parkietu poprzez cyklinowanie i lakierowanie.
W łazience czy kuchni lifting może polegać na odmalowaniu płytek specjalnymi farbami, wymianie fug, silikonowaniu, czy wymianie armatury bez kucia płytek czy zmiany rozprowadzenia wody.
Taki zakres prac, realizowany przez 2-3 osobową ekipę, w mieszkaniu, które nie kryje przykrych niespodzianek, spokojnie można zamknąć w przedziale 1-2 tygodni, a nawet w 7-10 dni roboczych przy dobrej organizacji.
Czas ten obejmuje z reguły przygotowanie powierzchni (zabezpieczenie mebli, demontaż oświetlenia/kontaktów, mycie), dwukrotne malowanie z wymaganymi przerwami na schnięcie, montaż nowych podłóg (około 30-40m2 paneli dla 60m2 mieszkania, przy założeniu dywanów i mebli zajmujących część powierzchni), oraz drobne prace wykończeniowe jak montaż listew przypodłogowych.
Przyjmijmy, że malowanie 60m2 mieszkania z wysokością 2.5m daje około 150-180m2 powierzchni ścian i sufitów do malowania, co dla sprawnej ekipy malarskiej zajmuje 2-3 dni wraz z przygotowaniem, schnięciem i nałożeniem dwóch warstw.
Natomiast remont generalny 60m2 mieszkania to zupełnie inna liga, wymagająca znacznie więcej czasu, brudu i logistyki.
Rozpoczyna się często od demontażu i wyburzeń – starych tynków, posadzek, ścian działowych, armatury, całej stolarki drzwiowej i okiennej.
Te prace "rozbiórkowe" same w sobie potrafią zająć kilka dni (np. 2-4 dni dla 60m2) i generują ogromne ilości gruzu (często 5-10 ton), którego wywóz wymaga osobnej logistyki i kosztów (kontener na gruz). Przeciętnie duży kontener 7m³ kosztuje w okolicy 1000-1500 zł i trzeba zamówić kilka w zależności od zakresu demontażu.
Kolejny etap to prace instalacyjne – całkowita wymiana elektryki (nowa skrzynka rozdzielcza, rozprowadzenie kabli pod nowe punkty świetlne i gniazdka, ok. 60-80 punktów dla 60m2 mieszkania, co może trwać 5-7 dni), hydrauliki (wymiana pionów, rozprowadzenie nowych rur pod wodę ciepłą i zimną, kanalizację, np. PEX czy miedziane, 3-5 dni), często także nowa instalacja centralnego ogrzewania (nowe rury, grzejniki, ok. 4-6 dni), a czasem również wentylacja (np. rekuperacja). Instalacje te zazwyczaj kładzione są w bruzdach w ścianach lub pod posadzkami.
Po instalacjach przychodzi czas na "mokre" prace – stawianie nowych ścian działowych (z płyt g-k lub bloczków), wyrównywanie podłóg (wylewki samopoziomujące lub tradycyjne, 2-4 dni pracy) i tynkowanie/gładzie na wszystkich powierzchniach (wszystkie ściany i sufity).
Położenie tynków maszynowych dla 60m2 powierzchni podłogi (ok. 150-180m2 ścian) zajmuje 2-3 dni robocze, ale wymagają one minimum 2 tygodni na wyschnięcie, często dłużej w zależności od grubości i wilgotności powietrza.
Następnie przychodzą gładzie gipsowe – 2-3 warstwy nakładane ręcznie lub maszynowo, z szlifowaniem. To praca na kolejne 4-7 dni, plus oczywiście czas na schnięcie każdej warstwy (minimum 1 dzień na warstwę, więc kolejne 3-5 dni czekania).
Łącznie mokre prace i związane z nimi przestoje na schnięcie mogą zająć od 3 do nawet 6 tygodni – tutaj fizyki naprawdę nie oszukamy.
Równolegle lub zaraz po gładziach wykonuje się zabudowy z płyt g-k (sufity podwieszane, wnęki, zabudowy pionów) – 3-5 dni pracy w zależności od stopnia skomplikowania.
Po "mokrych" etapach przychodzą wykończenia – malowanie (jak przy odświeżeniu, 2-3 dni pracy + schnięcie), układanie płytek w łazience (ok. 5-7 dni dla standardowej łazienki 4-5m2) i kuchni (np. pas nad blatem, podłoga, 2-3 dni), montaż podłóg (np. panele, deska trójwarstwowa, 2-3 dni), montaż ościeżnic i drzwi wewnętrznych (ok. 1 dzień na drzwi). W tym samym czasie montuje się "biały montaż" w łazience (umywalka, wanna/prysznic, wc, baterie) – 2-3 dni, osprzęt elektryczny (gniazdka, włączniki) – 1-2 dni, montuje się lampy.
Na koniec pozostają listwy przypodłogowe, meble (zabudowy kuchenne, szafy wnękowe - często oddzielni specjaliści i osobny czas montażu, np. 1-3 dni dla kuchni, 1-2 dni dla szafy) i generalne sprzątanie.
Podsumowując, czas trwania remontu generalnego 60m2 jest sumą wszystkich tych etapów, wliczając czas na schnięcie materiałów i ewentualne niespodzianki. Jest to minimum 6-8 tygodni w optymalnych warunkach, a realistycznie częściej 8-10 tygodni, szczególnie gdy w grę wchodzi więcej niestandardowych rozwiązań czy konieczność dopasowania terminów pracy różnych fachowców (np. najpierw hydraulik, potem elektryk, tynkarz, płytkarz, podłogowiec...). Klucz tkwi w tym, że generalny remont dotyka "kości" i "krwi" mieszkania, a nie tylko jego "skóry".
Wpływ stanu początkowego mieszkania 60m2 na czas trwania remontu
Stan, w jakim zastajemy mieszkanie o powierzchni 60m2 przed rozpoczęciem prac remontowych, to niczym "królik wyciągnięty z kapelusza" – może przyspieszyć lub radykalnie spowolnić całe przedsięwzięcie.
Lokal w stanie deweloperskim, gotowy do prac wykończeniowych, stanowi idealny punkt startowy. Ściany są otynkowane maszynowo, często wstępnie przygotowane pod gładzie, wylewki podłogowe równe, a instalacje "rozciągnięte" do poszczególnych pomieszczeń.
W takim przypadku skupiamy się głównie na pracach wykończeniowych: gładzie (o ile konieczne), malowanie, układanie podłóg i płytek, montaż drzwi, białego montażu, osprzętu elektrycznego i oświetlenia, a także montaż kuchni i mebli wnękowych.
Mimo że mówimy o generalnym wykończeniu "od zera", pomijamy etap uciążliwych, brudnych wyburzeń i wielu prac instalacyjnych na początkowym etapie, co może skrócić czas trwania remontu 60m2 o 1-3 tygodnie w porównaniu do remontu lokalu "z rynku wtórnego" w złym stanie.
Przejdźmy na drugi kraniec skali – mieszkanie w kamienicy, z historią licznych renowacji "na warstwy", nierzadko z ukrytymi "skarbami".
Możemy trafić na ściany pokryte kilkoma warstwami starej farby olejnej czy tapet, podłogi kryjące kilka rodzajów posadzek jedna na drugiej (parkiet na parkiecie, na nim dywan, a na wierzchu panele), czy łazienkę wykafelkowaną na starą glazurę.
Co gorsza, często wychodzą na jaw problemy ukryte: zagrzybione ściany za meblami, zawilgocenia w okolicach okien czy instalacji, pękające tynki, a nawet problemy konstrukcyjne.
Instalacje w starych mieszkaniach potrafią być prawdziwym "poligonem doświadczalnym". Spotyka się archaiczną elektrykę (np. dwużyłowe przewody aluminiowe, brak uziemień), nieszczelną, przerdzewiałą hydraulikę, czy rury grzewcze w opłakanym stanie.
Uprzątnięcie takiego "bałaganu historycznego" zajmuje ogromne ilości czasu. Skrobanie wielu warstw farby czy tapet z powierzchni ścian (ok. 150-180m2 dla 60m2 lokalu) to praca na kilka dni (np. 3-5 dni) dla dwóch osób, jest męcząca i bardzo brudna.
Demontaż warstw podłogowych, zrywanie parkietu przyklejonego na smołę czy kleje butaprenowe wymaga użycia cięższego sprzętu i jest czasochłonne – dzień lub dwa na 60m2 powierzchni podłogi, generując masę trudnego do utylizacji odpadu.
Wymiana starych, skorodowanych rur to konieczność, która wydłuża etap instalacyjny. Co więcej, odkrycie wilgoci czy grzyba wymusza przerwanie prac, zastosowanie specjalistycznych środków do osuszania i dezynfekcji, co dodaje dni, a nawet tygodnie do harmonogramu.
Remont "po zalaniu", nawet niewielkim, oznacza konieczność kucia tynków, posadzek, osuszania (specjalnymi dmuchawami, trwające np. 1-2 tygodnie), ponownego tynkowania i wylewek – to dodatkowe tygodnie przestoju i pracy.
Problemowe ściany (krzywe, "pływające") wymagają zastosowania grubszych warstw tynków czy gładzi, co nie tylko zużywa więcej materiału (koszt!), ale także znacząco wydłuża czas schnięcia i technologiczne przerwy między warstwami.
Przyjmuje się, że remont mieszkania o powierzchni 60m2 w bardzo złym stanie technicznym może trwać nawet dwukrotnie dłużej niż remont standardowego mieszkania, dodając od 4 do 8 tygodni na nieprzewidziane prace, konieczność osuszania, doczyszczania starych powierzchni i usuwania specyficznych usterek. Stan początkowy to prawdziwa puszka Pandory, którą otwiera się na początku remontu.
Rola ekipy remontowej i organizacji pracy w harmonogramie dla 60m2
Mówi się, że w remoncie kluczowe są trzy rzeczy: dobra ekipa, dobra ekipa i jeszcze raz dobra ekipa. I jest w tym sporo racji, bo nawet najlepiej zaplanowane prace w 60m2 mieszkaniu mogą spalić na panewce przez niewłaściwych fachowców.
Wybór profesjonalnej firmy remontowej, która dysponuje doświadczeniem, zgranym zespołem i specjalistycznym sprzętem, potrafi zdziałać cuda w kontekście tempa pracy. Dobra ekipa nie tylko wie, jak położyć płytki czy zrobić gładzie, ale potrafi zaplanować kolejne etapy, tak by unikać przestojów, a różne prace przebiegały płynnie.
Przykład z życia wzięty: niedoświadczony fachowiec może położyć płytki w łazience i powiedzieć "do widzenia", czekając na wyschnięcie kleju. Profesjonalna ekipa w tym czasie przeniesie się do innego pomieszczenia, np. kładąc panele w pokojach, albo zacznie przygotowywać ściany pod malowanie, maksymalizując wykorzystanie czasu.
Niejeden inwestor przekonał się na własnej skórze, że "firma dostępna od ręki" bywa często "dostępna", bo... nikt jej nie chce. Brak terminów u naprawdę dobrych specjalistów na najbliższe 2-3 miesiące bywa sygnałem, że są rozchwytywani i warto poczekać, niż decydować się na kogoś z łapanki.
Sprawdzone referencje, portfolio zrealizowanych projektów (koniecznie!), a najlepiej opinie od znajomych czy rodziny, to najlepszy sposób na weryfikację ekipy.
Zła ekipa to potencjalne źródło niezliczonych opóźnień: nie stawianie się do pracy, problemy z punktualnością, niska jakość wykonania wymuszająca poprawki (a więc dodatkowy czas i materiały), brak wiedzy o prawidłowych technologiach (np. nieprawidłowe przygotowanie podłoża pod mikrocement), a co najgorsze – zniknięcie w kluczowym momencie, pozostawiając rozgrzebane mieszkanie.
Organizacja pracy ze strony Inwestora jest równie ważna jak sprawność ekipy. Zaczyna się od szczegółowego projektu (architektonicznego, elektrycznego, hydraulicznego), który eliminuje "domyślne" decyzje na budowie, często kończące się kuciem świeżo postawionych ścian.
Brak projektu to zaproszenie do improwizacji, a w remoncie improwizacja prawie zawsze oznacza chaos i wydłużenie czasu remontu.
Zabezpieczenie mieszkania i klatki schodowej przed rozpoczęciem prac to nie tylko oznaka dbałości o detale, ale i unikanie potencjalnych konfliktów z sąsiadami czy administracją, które mogą paraliżować prace.
Sprawne dostarczanie materiałów to kolejny element układanki. Brak kleju do płytek czy kartonów płyt g-k w odpowiednim momencie to prosta droga do kilkugodzinnego lub nawet jednodniowego przestoju całej ekipy.
Inwestor powinien mieć plan logistyczny dostaw, najlepiej uzgodniony z ekipą, tak aby materiały pojawiały się na budowie na czas, ale też nie zalegały przeszkadzając w pracy.
Regularne, choć nie nadmierne, wizyty na budowie pozwalają na bieżąco weryfikować postępy i szybko reagować na ewentualne problemy czy błędy. Lepsza szybka korekta niż odkrycie błędu na finalnym etapie wykończeń.
Decyzje Inwestora muszą być podejmowane sprawnie. Ekipa czeka na wybór koloru farby, rodzaju płytek, miejsca na dodatkowe gniazdko – zwlekanie z decyzją, zmienianie koncepcji w trakcie prac to "spowalniacz" numer jeden w harmonogramie.
Przyjęło się, że każdy tydzień słabej organizacji pracy lub problemy z ekipą potrafią dorzucić co najmniej 1-2 tygodnie do pierwotnego, optymistycznego harmonogramu remontu generalnego 60m2.
Dlatego warto zainwestować czas (i pieniądze) w dobry projekt, wybór renomowanej ekipy oraz sprawną logistykę – to procentuje krótszym czasem realizacji i mniejszą ilością stresu.
Typowe opóźnienia i niespodzianki wydłużające remont 60m2 mieszkania
Remont to z natury swojej nieprzewidywalne zwierzę, a w 60m2 mieszkaniu, nawet tym w pozornie dobrym stanie, czają się "miny", które tylko czekają, aby wysadzić w powietrze nasz idealnie skrojony harmonogram.
Najczęściej spotykane opóźnienia wynikają z niespodzianek technicznych odkrywanych już po rozpoczęciu prac. Coś, co wydawało się drobną rysą na ścianie, może okazać się pęknięciem strukturalnym wymagającym konsultacji z konstruktorem (tydzień czekania na wizytę i ekspertyzę!).
Pod warstwami starych tynków mogą kryć się ślady po zalaniu lub poważne problemy z wilgocią i grzybem, których usunięcie wymaga kucia ścian, osuszania (dni lub tygodnie specjalistycznego sprzętu i wietrzenia), a następnie ponownego tynkowania.
Stare instalacje często ujawniają swoje prawdziwe oblicze podczas demontażu. Próba wymiany pojedynczego grzejnika w starym systemie CO może skończyć się koniecznością wymiany pionów w całym mieszkaniu, bo rury kruszą się w rękach.
Podobnie z elektryką – często okazuje się, że przepusty w ścianach są zbyt małe, stare puszki z przewodami to kłębowisko nieizolowanych drutów, a pierwotny plan "wymiany gniazdek" rozszerza się na kompletną wymianę całej instalacji, bo nie spełnia żadnych norm bezpieczeństwa.
Innym klasycznym "czasopochłaniaczem" jest walka z krzywymi ścianami i sufitami. Choć wydaje się to drobiazgiem, idealne wygładzenie i wypionowanie ścian na dużej powierzchni 60m2 mieszkania (150-180m2 ścian + sufity) może wymagać nałożenia grubszych warstw tynku lub gładzi, co automatycznie wydłuża konieczny czas schnięcia o kolejne dni, a nawet tydzień.
Opóźnienia generują też problemy z logistyką materiałów. Czekanie na dostawę zamówionych płytek (szczególnie tych mniej popularnych, sprowadzanych na zamówienie – czas oczekiwania 2-4 tygodnie), drzwi, okien, czy elementów mebli kuchennych to klasyka gatunku. Czasem brakuje jednej paczki paneli albo konkretnego koloru fugi, a prace stają.
Awaria sprzętu budowlanego (np. agregatu do tynkowania, maszyny do gładzi) to kolejny czynnik ludzki i techniczny niezależny od harmonogramu, ale dotkliwie wpływający na czas trwania remontu. Naprawa czy wymiana może zająć 1-3 dni.
Czynniki zewnętrzne, choć rzadziej w mieszkaniach niż w domach, też mogą mieć znaczenie. Odbiór prac przez spółdzielnię/wspólnotę (np. przed włączeniem CO do zmodernizowanej instalacji), konieczność uzyskania pozwoleń (np. na przebudowę otworów okiennych/drzwiowych, choć rzadko dla 60m2, chyba że w specyficznych budynkach) lub niespodziewane kontrole nadzoru budowlanego (choć mało prawdopodobne bez zgłoszeń/pozwoleń) mogą wprowadzić przestój.
Pamiętajmy o czynniku ludzkim: choroba w ekipie (remont staje lub zwalnia tempo), problemy z dojazdem na budowę (np. trudności z parkowaniem, brak windy towarowej w wieżowcu), a nawet zmęczenie fachowców przy intensywnych pracach. Dobra ekipa zakłada pewien margines na tego typu zdarzenia w swoim harmonogramie.
Standardową praktyką jest dodawanie "bufora bezpieczeństwa" do planowanego harmonogramu – co najmniej 15-20% pierwotnie szacowanego czasu. Dla remontu generalnego 60m2, który "na papierze" trwa 8 tygodni, realistycznie trzeba założyć 1-2 dodatkowe tygodnie na nieprzewidziane okoliczności.
Problemy z finansowaniem prac przez Inwestora, opóźniające zakupy materiałów lub płatności dla ekipy, to opóźnienie generowane ze strony zlecającego – i niestety częste, powodujące "przestoje na żądanie".
Podsumowując, typowe opóźnienia to mix odkryć technicznych (wilgoć, stan instalacji, wady konstrukcyjne), logistyki (dostawy materiałów), organizacji (brak decyzji Inwestora, problemy z ekipą) i czystego pecha (awarie). Warto być na nie przygotowanym psychicznie i finansowo.